piątek, 30 sierpnia 2013

DENKO- lipiec/sierpień '13

Hejka, koniec miesiąca, a więc denko, tym razem z dwóch miesięcy, bo nie zdążyłam w lipcu zrobić tej notki. Ogólnie zużyłam 17 produktów (wiem sporo), nawet dwa mazidełka do ciała mi sie udało wykończyć i to jeszcze ulubieńcy :)


1. Kojący żel do mycia ciała z serii BedTime z Johnson'sBaby- znacznie lepszy jest płyn, chociaż ten bardziej wydajny tak mi sie wydaje, no cóż tu mówić ma piękny lawendowy zapach, który bardzo umila kąpiel, jednak mało się pieni, na trzecim miejscu w składzie jest SLS, może szczypać w oczy. Buteleka 400ml za ok. 12zł. Bardziej polecam Wam płyn. Czy kupie ponownie?- hymm MOŻE.

2. Żel pod prysznic z BeBeauty (Bali)- recenzja. Czy kupie ponowie?- oj TAK.

3. Żel pod prysznic ApartNatural- zapach algi i goji, bardzo fajny taki świeży, niestety troche przesuszał skóre, super się pienił. Ma fajne otwierania tz. łatwo jest je otworzyć gdy ma się mokre ręce, czasem u niektórych specyfików jest trudno. Buteleczka 400ml, starczyła na dosyć długo. Czy kupie ponownie?- MOŻE, ale nic do niego nie mam.





4. Szampon Timotei- oprócz cudownego zapachu, to raczej przeciętniak, cudów nie robił, myło się nim fajnie, dobrze sie pienił, nie uczulił, nie miałam po nim łupieżu. Czy kupie ponownie?- MOŻE.

5. Szampon Schauma Lśniący Kolor- to już nie wiem która buteleczka tego szamponu co chwile do niego powracam, a to dlatego że nie puszy mi włosów, łatwo jest je rozczesać, ma przecudny zapach, który jest wyczuwalny po umyciu, gęsta konsystencja, nie przesusza mi włosów . Czy kupie ponownie?- TAK.

6. Zmywacz do paznokci - recenzja. Czy kupie ponownie?- Tak, już używam kolejną buteleczkę :P Jak do tej pory najlepszy zmywacz jaki do tej pory używałam.

7. Przyśpieszacz opalenizny z Ziaja SopotSun- bubel jakich mało. Wywalam bo już sie termin ważności skończył.





8 .Chusteczki nawilżane Tami Baby- właśnie zapomiałam je Wam pokazać w ostatnim denku bo też sie nam zużyły, mają bardzo ładny zapach, są dobrze nawilżone, dostępne w każdym Rossmanie, często na przecenie ok.4zł. To co mnie w nich troche wnerwiało to to,że często zachaczałam paznokciami o nie, no ale to tylko taki mój minusik. Ogólnie polecam, choć skład nie zaciekawy (są parabeny). Czy kupie ponownie?- pewnie TAK, ale nie wiem czy przypadkiem ich nie wycofano bo ostatnio wgl ich nie widziałam w Rossamnie.

9. Chusteczki nawilżane Fitti Classic- bardzo fajne chusteczki, zapach także przyjazny, są bez parabenów. PEG-ów i alkoholu, więc skład znacznie lepszy niż u tych Tami Baby. Dostępne chyba tylko w Biedronce w takim trio za jakieś 10zł, bardzo się opłacają za taką ilość. Polecam. Czy kupie ponownie?- TAK.

10. Nawilżane chusteczki do higieny intymnej z Cleanic- bardzo fajnie, dosyć sporawe chusteczki, miałam już je nie raz, lubie kupować je w takim 3-paku wtedy bardziej się opłaca. Idealne do torebki, super odświeżają, nie podrażniają, mają ładny zapach. Czy kupie ponownie?- TAK.





11. Pasta do zębów wybielająca z Colgate Max White One- wogóle niewydajna skończyła się po miesiącu codziennego stosowania. Super odświeża oddech, posiada drobinki, które dobrze oczyszczają zęby z osadu, co do wybielenia to nie zauważyłam. Fajne opakowanie, delikatny miętowy, nie nachalny smak. Czy kupie ponownie?- NIE.

12. Emulsja do mycia ciała i włosów z CutisMimi- świetna emulsja, idealna dla dzieci, nie podrażnia, nie uczula, fajnie się pieni, nieziemsko pachnie, dosyć wydajna. Jednym minusem możee być cena bo kosztuje ok.30-40zł. Ale warto! Czy kupie ponownie?- TAK, już zakupiona. Powiedzcie czy balsam do ciała z tej serii też jest taki fajny?

13. Masło do ciała z Bielenda (skóra sucha i odwdniona)- recenzja. Czy kupie ponownie?- MOŻE kiedyś,bo mam na razie zapas mazideł, a jest tyle jeszcze nowych do odkrycia :P





14. Maseczki Ziaja- oczyszczająca to mój hicior, ma przepiękny zapach, super nawilża, polecam jak na koszt 1,50zł to są świetne! :)

15. Lakiery Delia no.1- czarny i miętowy kolorek, moi ulubieńcy, bardzo lubie te lakierki, nie gęstnieją tak szybko, dobrze kryją po dwóch warstwach, nie robią smug, pędzelek jest ok, choć mógłby by troche szerszy, buteleczki po 5ml a starczają na długo, nazwy sie z nich nie ścierają jak dla mnie duży plus bo nawet jest widoczny ich numerek. Polecam i jeszcze raz polecam! Czy kupie ponownie?- TAK, miętke już mam :)

16. Lakierek No Name z bazarku- miał ponad 5 lat, śmierdział strasznie farbą, ale wkońcu go wykończyłam :) Ostatnio mogliście go zobaczyć przy moim zdobieniu trampek.

+ 17. Masełko z BingoSpa brzoskwiniowe (recenzja), o którym kompletnie zapomniałam i nie ma go na zdjęciu, tak więc pokaże w kolejnym denku.


Znacie któryś produkt z powyższych? Sprawdził sie u Was?

środa, 28 sierpnia 2013

Lakierki Maxima z Butterfly- opinia

Hejka :D Postanowiłam zrobić recenzje kilku lakierów z tej samej firmy Butterfly, bo jednak się troche różnią, jeden z nich to mój totalny ulubieniec, tak więc zapraszam dalej. Haul z nimi w roli głównej możecie zobaczyć tutaj :P



Zaczne od mojego ulubieńca ostatnich tygodni, czyli od białego zwykłego lakieru (nr.1), który jak na cene 2,50 zł, za 11ml to jest nieziemsko świetny. Pędzelek jest super,czyli  nie robi smug na paznokciu, jest dosyć miękki, jest też odpowiednio szeroki. Dwie warstwy i już możemy uzyskać piękną biel. Byłam też zaskoczona, że tak szybko ten lakier schnie jak przy jednej warstwie, czy dwóch no super. Ostatnio mogliście go ciągle widzieć w akcji,  przy projekcie Wieczorynka tam używałam go namiętnie. Co do trwałości to tak 5-6 dni z drobnymi uszczerbkami przy końcach. Minus taki, że jak do tej pory widziałam go tylko w jednym sklepie. Na zdjęciu poniżej  lakier był od trzech dni na paznokciach.




Kolejny lakierek Maxima to odcień taki koralowo-różowy (nr.25), światło w sklepie troche przekłamało kolor i myślałam, że jest troche inny, ale ten też nie jest zły. Ten lakier już jest mniej fajny, schnie znacznie dłużej, po kilku godzinach nadal można zrobić jakieś zarysy na nim, do tego w przypadku tego lakieru musimy nałożyć przynajmniej 3 warstwy, aby nie było prześwitów. Trzyma sie 3-4 dni. Pędzelek jak w przypadku tego białego jest fajny, nie robi smug.




Jeżeli chodzi o lakierek brokatowy ze złotymi drobinkami ( nr.104), to tak średnio za nim przepadam, podoba mi się on gdy nałoże go np. na czarnym lub białym lakierze na serdecznym palcu, ale do końca nie jestem do niego przekonana. Dosyć mało drobinek można nałożyć za pierwszym pociągnięciem, tak więc ja najpierw maluje jedną warstwę i potem wylewam sobie troche na jakiś papierek i dokładam z osobna te drobinki, bo w innym przypadku to by schło to chyba wieczność. utrzmuje sie podobnie 3-4 dni, łatwo sie go zmywa.



Kolejny lakier z tej firmy jaki posiadam to srebrny brokacik (nr.108), także go lubie ładnie wygląda z połączeniem jak na razie każdego lakieru bazowego, sam nie wygląda za ładnie,ale ja i tak zawsze nie maluje nim takich paznokci sote, jest też idealny do galaxy. Jest z nim lekki problem przy zmywaniu, bo gdy przyciskam wacik do paznokcia i nim zmazuje lakier to tam gdzie jest ten po prostu on zostaje i trzeba troche popracować by go usunąć. Utrzymuje sie długo, nie kruszy sie, nie odpada płatami. Też go bardzo lubie, drugi ulubieniec tuż po tym białym. 





Spodobał sie Wam któryś z tych?

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Haul+ butowe DIY+ przesyłka :)


Hej :D Może nie ma tego dużo, ale coś tam nabyłam ostatnimi czasy, więc moge Wam pokazać (Rossman, Biedra, Lidl i Natura).



 Do tego jakoś z tydzień temu wpadłam na pomysł, że może troche przerobie (tz. pozakrywam przetarcia hihi) w moich trampkach, tak na jakieś wyjścia z psem czy na spacer bd spoko, miały tak kilka małych dziurek od przetarć, tak więc że uwielbiam centki wpadłam na pomysł, aby namalować kilka i pozakrywać te przetarcia, akurat wykończyłam już zgluciałe lakiery do końca. Myśle, że najgorzej to nie wygląda. Z czarnymi butkami wymyśliłam, że bd to galaxy od wieków chciałam wypróbować jak bd to wyglądało na butach no i tak jakoś średnio mi się to podoba, ale już nic nie zmienie. Postępowałam identycznie jak w przypadku malowania tego wzoru na paznokciach (tutaj taki mały tutorialek).



I ciuszki z sh, ostatnio weszłam i jakoś upolowałam tylko te dwie rzeczy. Legginsy takie we wzorek peace za 1zł i koszula taka w kratke także za 1zł.





A i jeszcze sie pochwale moją ostatnią wygraną w rozdaniu u Moniki z bloga monikaozdoba.blogpot.com :* Ta emulsja pachnie bananowo!



A co tam u Was? Znalazłyście coś ciekawego w swoich sh?

sobota, 24 sierpnia 2013

eFoxCity u mnie :P


W czwartek zawitała do mnie malutka przesyłeczka, a w niej znalazłam kolejną biżu od eFoxCity.net, tym razem wybrałam sobie małą, delikatną nutkę- naszyjnik. W rzeczywistości bardziej mi się spodobała niż przy wyborze więc się ciesze. Zapewne znacie już ten sklep internetowy, tutaj, tu i tu, możecie zobaczyć co dostałam od nich wcześniej. Na szczęście nie uczulają mnie te wyroby, więc moge śmiało je nosić :)






eFoxCity- oferuje nam sporą ofertę, zauważyłam że co chwile dodają nowe ciuszki, niektóre bardzo ale to bardzo mi się podobają, ale mam obawy przed kupowaniem poza granicami państwa i jak na razie jeszcze na nic się nie skusiłam. Do biżuterii też dochodzą nowe świecidełka, choć w mniejszym stopniu. Sklep posiada ofertę sukien ślubnych i można je dostać w takim kolorze jaki chcemy jest tam bardzo dużo kolorów do wyboru tak, więc jak chciałybyście mieć zieloną czy żółtą suknie ślubną to tylko chyba w tym sklepie hihi :) Rozmary też mają różne są ciuszki dostępne w rozm. XS, S, M, L, XL, XXL, XXXL i ONE SIZE. Dziwie się że nie mają jeszcze ciuszków dla dzieci, ale może kiedyś pojawi się taka opcja.



i jak zwykle kilka ubrań które najbardziej wpadły mi w oko :)















Przypadł Wam do gustu mój wybór biżu?

czwartek, 22 sierpnia 2013

Lubie czekolade, ale czy pod prysznic?

 A no właśnie czy na pewno czekolada pod prysznic do dobry pomysł? Hymm... u mnie jak się okazało nie za bardzo. Kupiłam, przetestowałam i zachwytu nie ma. Krótka recenzja o dwóch takich czekoladowych pomyłkach. 

A teraz spadam na miasto, choć pogoda nie za ciekawa :)





Orginal Source Czekolada&Mięta- nie jest to odkrycie, że za miętą w kosmetykach nie przepadam, choć są wyjątki (mowa o żelu peelingującym z Oriflame malina&mięta który ubóstwiam), czekolady zapach bardzo lubie, więc myślałam że bd zakochana w tych produktach no niestety. Już pomijając, że ten kompletnie nie chce się pienić, szybko zlatuje z ciała, otwór jest za duży i wylewa się z opakowania dużo gęstego produktu i tym sposobem jest mało wydajny niestety. Plus za wygląd, bo grafika i samo opakowanie jest ciekawe i ładnie się prezentuje w łazience. Ten zapach ani troche mi nie  przypomina czekolady! sama mięta i to jeszcze jakaś dziwna taka, nie wiem czy miałyście do czynienie z miętowym KitKetem, ale zapach jest identyczny, fujj. Niestety żel był w dwupaku i wziąć go musiałam, ale zapewne drugi raz się w moim domu nie pojawi. O nie. Produkt dostępny np. w Rossmanie ok.10zł za 500ml. Plus jeszcze taki, że jest to kosmetyk vegański, jeśli tak się mówi :P






Joanna Sweet Fantasy- no jak dla kogo to sweet, mnie ten zapach obrzydza i żałuje że trafił ten produkt do koszyka. Męcze już go od kilka dobrych miesięcy, na całe szczęście niedługo wkońcu osiągnie swoje dno. Jak to ma być zapach czekolady to ja chyba jestem jakaś dziwna. Nie tego się spodziewałam. Konsystencja lejąca, także nie wydaja, dla niektórych może to bd zaletą, że ten zapach po kąpieli troche nadal jest wyczuwalny. Samo opakowanie jest ok, prócz naklejki z grafiką, która się odkleja i ściera po pewnym czasie. Żel dostępny był kiedyś w Biedrze, ale można go chyba znaleźć w Naturze, jego poj. to 250 ml.






Znacie te produkty? Lubicie takie czekoladowe zapachy do kąpieli?

wtorek, 20 sierpnia 2013

Cocoa body butter (peach) od BingoSpa- polecam czy też nie?

Hej! Czas na relacje z testowania masełka do ciała, które dostałam od BingoSpa do przetestowania. Masełka zdecydowanie bardziej wolę niż balsamy, a to z tego względu, że otrzymuje lepsze nawilżenie skóry. Powiem Wam, że nawet częściej się lubie smarować w lecie niż w innych porach roku, a to może dlatego, że latem ciągle nogi mam odkryte i lubie gdy są nawilżone i lepiej wtedy się prezentują.



Opinia: Masełko jest zamknięte w przeźroczystym opakowaniu, ja takie lubie, widać ile jeszcze nam zostało do denka :D Myśle, też że jak je skończe to przyda mi się na jakieś drobiazgi, na pewno jakoś je zagospodaruje. Opakowanie ma poj. 250g, cena tego masełka to 24zł. Początkowo gdy zaczynałam go używać zapach nie za bardzo mi przypadł do gustu, dlatego że jest taki no nie wiem jak to ująć kwaskowy? hymm... myślałam że bd ładniejszy ale z czasem sie do niego przyzwyczaiłam i nawet go polubiłam, jest długotrwały, po aplikacji ciągle go czuje. Konsystencja jak to masełka, koloru mlecznego. Za co uwielbiam to masełko,a no za to, że bardzo szybko sie wchłania nie sądziłam że tak bd, ale miło się rozczarowałam, do tego bardzo fajnie nawilża. Ja nie czuje po aplikacji żadnej nieprzyjemnej powłoczki. 

Jedną rzeczą jaka mi się nie podoba w tym produkcie jest to, że w składzie jest pełno parabenów, niby na samym końcu no ale jednak są. O, a jednak jeszcze mi sie coś przypomniało, minusem jest też to, że produkt nie miał zabezpieczającej folijki, nie wiadomo czy ktoś tam czasem swoich łapek nie wkładał. Kończąc nie sądziłam, że tak bardzo polubie ten produkt, może rywalizować z moim innym ulubieńcem z Bielendy. Polecam, bo warto je wypróbować. Idealne dla tych, którzy tak jak ja mają suchą skóre i potrzebują porządnego nawilżenia, masło kakaowe w tym przypadku super się sprawdza. Produkt mnie nie podrażnił, także nie było problemu z szczypaniem, gdy posmarowałam nim moje spieczone od słońca ramię :P Skóra nie piekła mnie też po nim,gdy posmarowałam miejsca np. po depilacji.

Jestem z siebie dumna- a to dlaczego, a no bo kosmetyk ten dostałam dokładnie 25 lipca, a wczoraj pomaziałam się nim ostatni raz i już osiągnął dno. Nigdy tak często nie używałam żadnego smarowidła i jestem w szoku, że w miesiąc wykończyłam 250 gramowe opakowanie, dosyć treściwego masełka :P APPLAUSE. Może niektórzy powiedzą, że jest niewydajne, ale ja miałam teraz jakiegoś chopla na to smarowanie się i powiem Wam, że robiłam to nawet kilka razy dziennie, dwa na pewno :) Od siebie ja Wam je polecam! Teraz jestem ciekawa tej waniliowej wersji :D







Balsamy, masła czy kremy? Czym lubicie się smarować?

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Projekt Wieczorynka tydzień 8- Myszka Miki

Cześć :) Niestety to już ostatni tydzień tego wyzwania, było mi bardzo miło uczestniczyć w czymś takim, nie powiem czasem było ciężko ale myśle że nawet dobrze udało mi się odwzorować niektórych bohaterów. Na pewno bardziej podszkoliłam sie w malowaniu takich szczegółów i czekam na kolejne projekty bo to świetna zabawa, polecam każdemu :P Projekt kończy baja Myszka Miki jak już mogliście przeczytać po tytule, zapraszam do zdobienia:





Moje poprzednie wzorki:






Braliście kiedyś udział w takich projektach? 

czwartek, 15 sierpnia 2013

Niemiecka maseczka z peelingiem?- why not!

Już jakiś czas temu dostałam tą maseczke na spotkaniu podkarpackich blogerek to chyba był pierwszy produkt jaki użyłam, gdyż uwielbiam maseczki a takiej z peelingiem to jeszcze nie miałam. Wogóle firma  nie była mi dotąd znana, a widze warto sie zapoznać z ofertą :P





Jakich efektów można sie spodziewać po jej użyciu?:

- usuwa zanieczyszczenia skóry
- głęboko oczyszcza
- zapobiega przed zanieczyszczeniom
- wspomaga odbudowę komórkową

Opinia: Moja pierwsza tego typu maseczka, więc byłam bardzo podekscytowana bo co jak co,ale maseczki testować uwielbiam :P Konsystencja kremowa, biała, z mikroskopijnymi drobinkami. Efekt peelingu jest bardzo delikatny, myśle że maseczka nadawałaby się nawet dla osób z wrażliwą cerą. Zapach jest obłędny długo myślałam z czym on mi sie kojarzy i nadal niestety nie wiem, ale jest to maseczka z ekstraktem z truskawki i kiwi. Na pewno dodatkowo to umila tą chwilę. Na początku aplikujemy maseczke na twarz i kolistymi ruchami rozcieramy produkt tym samym peelingując skóre, potem należy ją zostawić na ok.15 min, u mnie jak zwykle była to godzinka jak nie troche dłużej. Maseczka z czasem lekko zasycha, ale ja nie czułam jakiegoś strasznego napięcia, nic też w tym czasie nie odpadało z twarzy :D





 Maseczke usuwa sie banalnie bo wystarczy ciepła woda i gotowe, nie ma tu sytuacji że pod opuszkami czujemy takie glutki, więc u mnie bardzo na plus. Cera jest po niej super oczyszczona, gładziutka, miła w dotyku, idealna wtedy gdy czuje że moja cera robi się taka chropowata, wtedy jak najbardziej jest ona dobrym rozwiązaniem bo otrzymujemy takie dwa w jednym. Maseczka nie przesuszyła mi cery (mam suchą), nie wystąpiło żadne ściągnięcie  czy uczucie dyskomfortu. ogólnie maseczke oceniam bardzo wysoko i polecam. Dostaniemy ją w dwóch saszetkach po 6ml. Mi taka jedna saszetka stracza na jakieś trzy razy bo nie nakładam jej jakoś nie wiadomo ile. Cena to ok.4-6 zł. Znaleźć można ją ponoć w Realu, Kauflandzie( ale to ma się chyba do tych w Niemczech), sklepy internetowe.
Firma oferuje kilka innych ciekawych typów maseczek i mam na nie chrapke bo ta była świetna! :)




i jeszcze skład:




Używałyście jej kiedyś? Może macie jakąś ulubioną tej marki?

środa, 14 sierpnia 2013

Organicznie z Derma Eco :)

Witajcie :P Jak pamiętacie od p. Klaudii z portalu Kosmeland.pl dostałam do przetestowania próbki dwóch kremików z marki Derma. Firma mi kompletnie dotąd nieznana. Ale widzę warta uwagi.




Bodylotion Woman- zaczne od tego, że ogólny wygląd mi się podoba tych produktów, lubie takie proste grafiki. Jak na balsam to konsystencja tego produktu jest dosyć treściwa taka pól masełko pół balsam bym powiedziała, o zabarwieniu żółtawym. Co do zapachu to niestety nie mój gust, bardzo jakby to powiedzieć "naturalny" zapach. Na szczęście nie czuć go po aplikacji. Balsam łatwo się rozprowdza po skórze i fajnie że bardzo szybko się wchłania to na pewno duży plus. Nie wywołał u mnie żadnego podrażnienia, czy uczulenia. Co do nawilżenia myśle, że jest wysokie, bo po aplikacji czuje jak bym sie wysmarowałam jakimś masełkiem, ale nie pozostawia tej tłustej powłoczki. Skóra jest miękka i nawilżona. Pełnowymiarowy produkt to jakieś 60zł za 200 ml lub 90zł za 500ml (produkt z pompką). Niestety cena wysoka, no ale tak cenią się marki z organicznymi kosmetykami.


 W skład tej serii wchodzą:
-balsam do ciała
-krem do cery suchej
-nawilżane chusteczki oczyszczające
-krem do rąk
-szampon
-krem do cery normalnej i mieszanej



Creme Baby- tu podobnie co w przypadku poprzedniego produktu, zapach nie za ciekawy, ale dobrze pielęgnuje ciało, łatwo się rozprowadza, szybko wchłania, nie powoduje uczulenia. To co jest wielką zaletą obu produktów to to, że są one organiczne (99,4% naturalny skład), z czego w 23% wszystkich składników pochodzi z upraw ekologicznych. Idealnie nadają się dla alergików, są przyjazne dla środowiska posiadają certyfikat Ecocert i Nordic Swan. NIe zawierają parabenów, barwników, środków zapachowych. Za pełnowymiarowy produkt zapłacimy ok. 40 zł za 100 ml.

Dla ciekawych w skład tej linii wchodzą:
- szampon i mydło w płynie
- oliwka do ciała/kąpieli
-krem pielęgnacyjny do ciała
- maść łagodząca podrażnienia
- nawilżane chusteczki oczyszczające
- balsam do ochrony przeciwsłonecznej SPF30




Znacie tę firmę? Lubicie organiczne produkty?

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Projekt Wieczorynka tydzień 7- Muminki

Cześć :) To już niestety przedostatnie zdobienie tego projektu, tym razem bd to Muminki i następna bajka, która mnie przerażała, nie oglądałam jej zbytnio, ale postaci są mi znane. Ci bohaterowie moim zdaniem niebyli aż tak bardzo wymagający do namalowania niż z poprzednich bajek, ale i tak wyszły przeciętnie.


Moje poprzednie wzorki:

Więcej zdobień innych blogerek znajdziecie na blogu u mixoflife, na który zapraszam :)







I jak oceniacie? też macie podobne odczucia co do tej bajki?